Powiedz wszystkim, że jesteś na diecie!

Najprostsze rozwiązania są zawsze najlepsze! I tej zasady trzymam się odkąd pamiętam 🙂

Kiedy przechodzę na dietę, to informuję o tym wszystkich dookoła – rodzinę, przyjaciół, znajomych z pracy. Postuję o tym na FB i innych portalach społecznościowych. Może to śmieszne, ale kiedy wszyscy wiedzą, że „wzięłam się za siebie”, to jest mi prościej. Wtedy bardziej się pilnuję, by nie skompromitować się w oczach ludzi, z którymi spotykam się codziennie. Nie chcę słuchać, że moja dieta nie przynosi efektów, więc staram się jeszcze bardziej. Sama nakręcam tę spiralę, ponieważ później to ona nakręca mnie. W dodatku nakręca mnie bardzo, ale to bardzo pozytywnie. Nakręca mnie na sukces!

A później… Później już jest tylko z górki. Jako próżna kobieta – wraz z pierwszymi efektami – chcę więcej! Schudnę kilogram, chcę jeszcze zrzucić dwa, a może nawet trzy. Chcę słyszeć więcej komplementów. A najwspanialszą muzyką dla moich uszu (na miarę co najmniej Requiem Mozarta) jest stwierdzenie: „Jak ty schudłaś”!

I tak oto od ekshibicjonizmu emocjonalnego dochodzę do realnych efektów. Od słowa do czynu. I jestem pewna, że to najlepszy sposób na świecie. Bo – przynajmniej w moim przypadku – sprawdza się doskonale!

Polecam!