Uważam, że kluczowa sprawą dla sukcesu w diecie jest motywacja. Jeśli ją stracimy – podjadamy. Z czasem podjadamy coraz więcej, co prowadzi do sytuacji, w której znów tyjemy! Skąd czerpać motywację?
Ja mam kilka sprawdzonych sposobów!Jeden z nich przedstawie w dzisiejszym artykule.
Ważę się tylko raz w tygodniu – dzieki temu widać postępy, ale… czasem zdarza się, że mimo wytrwałości na diecie, waga stoi w miejscu, a wtedy zamiast kilogramów na wadze, spada nasza motywacja. Co wówczas zrobić?
Zdradzę wam pewną tajemnicę – czasem, aby sprawdzić postepy w odchudzaniu, należy się zmierzyć centymetrem, a nie zważyć! Jest wiele powodów zatrzymania wagi: ćwiczenia fitness, zatrzymanie wody w organizmie, miesiączka, itd…
Pamiętajmy zatem, że aby podnieść naszą motywację poprzez analizę efektów, oprócz ważenia, należy się mierzyć. Ja biorę miarę z następujących cześci ciała: szyja, klatka piersiowa, pod piersiami, ramiona, nadgarstki, pas, biodra, uda, łydki i kostka. Oczywiście, w różnych tygodniach diety, różnie ubywa nam centymetrów z poszczególnych części ciała – nadgarstki i łydki tracą najszybciej, a biodra i uda – najwolniej.
Mam nadzieje, że moje doświadczenia pomogą dietowiczkom w wytrwaniu w noworocznych postanowieniach i pomogą im uzyskać wymarzoną sylwetkę!