Coraz powszechniej stosuje się rozmaite diety. Co zrobić by bez problemów przetrwać kurację odchudzającą?
Czy musisz stawać na głowie?
Z czym kojarzy się Państwu słowo „dieta”? Z milionem wyrzeczeń, rezygnacją z ulubionych potraw, odrzuceniem kulinarnych przyzwyczajeń, z godzinami spędzonymi na siłowni? Czy dla Państwa to również wylane morze potu i łez?
Jeśli tak, to nasuwa się pytanie, co zrobić by stosowanie diety nie wywróciło naszego świata do góry nogami? Żebyśmy nie musieli „stawać na głowie” by wytrwać na diecie i osiągnąć zamierzone skutki? Najważniejsze, by uświadomić sobie, że dieta to nie tylko sposób na schudnięcie i zrzucenie zbędnych kilogramów, ale przede wszystkim prawidłowe nawyki żywieniowe, zapewniające dostarczanie niezbędnych składników pokarmowych naszemu organizmowi, a tym samym prawidłowe jego funkcjonowanie.
Romans z dietą
Co jeszcze może pomóc w przetrwaniu trudnego okresu jakim jest stosowanie diety? Myślę, że potraktowanie go jako przygody, która zakończona będzie romansem. Jak to rozumieć? Jako kobieta założę, że dieta to mężczyzna. Znajome nieustannie opowiadają o przystojnym lekarzu, który jest duszą towarzystwa, zachwyca wszystkich swą inteligencją, poczuciem humoru. Nie znamy go, ale taka opinia sprawia, że natychmiast mamy ochotę go poznać i to nam się udaje. W dzisiejszych czasach, gdzie króluje wylansowana przez mass-media szczupła sylwetka, coraz częściej mówi się w towarzystwie o alternatywnych modelach żywienia, o coraz nowych sposobach odchudzania się. Zachwala się dietę Dukana, kopenhaską, south beach, dietę kliniki Mayo i wiele innych. Spośród tak wielu „kandydatów” z pewnością każdy z nas znajdzie odpowiadający mu sposób żywienia. Wtedy rozpoczyna się wędrówka – początkowo zapoznajemy się dokładnie z zasadami funkcjonowania diety, czytamy opinie, komentarze, po czym decydujemy się na rozpoczęcie kuracji.
Jak zwalczyć kryzys?
Pierwsze spotkania, niekończące się rozmowy, romantyczne spacery? Jesteśmy zauroczone i chcemy, aby te chwile trwały wiecznie. Decydujemy się więc na kolejny krok – wspólne mieszkanie, partner nagle staje się częścią naszego życia. Ale po czasie magia ulatuje, czar pryska – znika romantyzm, popadamy w rutynę, coraz częściej nie możemy się z partnerem dogadać, uznajemy że trzeba związek zakończyć i tak też się dzieje. Podobnie jak w związku – początki diety również są bardzo obiecujące – znikają zbędne kilogramy, jesteśmy pełni sił i nadziei na sukces. Jednak z czasem tracimy zapał, ulegamy licznym pokusom, ciężko nam rezygnować z ulubionych potraw, mamy dość wyczerpujących ćwiczeń, które i tak nie przynoszą efektów. Dopada nas kryzys. Wielu odchudzających się właśnie na tym etapie się poddaje, nie podejmuje walki. A chodzi właśnie o to, żeby w momencie zwątpienia zebrać w sobie siły i powiedzieć – zależy mi! Nie zniszczę tego, na co tak długo pracowałam/em. Na tym etapie konieczne jest rozważenie, co zmienić, by stosowanie diety nie było uciążliwe, ale żeby sprawiało radość. Najważniejsze, by samemu wypracować sposób żywienia, który będzie pasował do naszej osobowości jak przysłowiowa druga połówka jabłka. Wyrzeczenia? Dlaczego mamy rezygnować ze słodyczy skoro je uwielbiamy? Wystarczy nauczyć się ograniczać ich spożycie. Bóle mięśni? Wylany pot? Po co zamęczać się w siłowni jeśli nie sprawia nam to przyjemności? Może dla odmiany basen, kurs tańca o którym zawsze marzyliśmy, rower?
Ważne jest również to, jak dietę postrzegamy. Często kojarzą nam się z nią negatywne przymiotniki:
D – drastyczna
I – irracjonalna
E – ekstremalna
T – trudna
A – absorbująca
Powinniśmy więc zrobić wszystko by znaleźć słowa, które będą miały pozytywny oddźwięk.
D – dobra
I – idealna
E – efektywna
T – twórcza
A – atrakcyjna
Jest naprawdę mnóstwo sposobów, by dieta nie była koszmarem, a wręcz przeciwnie stała się bajką. Wystarczy tylko poszukać własnego „księcia”, czyli diety dostosowanej do naszych możliwości fizycznych i psychicznych. Ważne, by nie wprowadzać diety w życie drastycznie, lecz małymi kroczkami. Nie można jej traktować jak żmudnej pracy, lecz jak zabawę – jak układanie puzzli – dieta musi stać się częścią naszej życkuiowej układanki, stać się jej brakującym elementem, bez którego nie będzie możliwe ułożenie całego obrazka.
Bawmy się więc i zakochujmy – dosłownie i w przenośni – wtedy sukces gwarantowany!