Herbaciana tęcza

Na pytanie „Napijesz się herbaty?” nie wystarczy prosta odpowiedź, warto spytać: jakiej. Bo każda jest inna. Można kochać herbatę z filiżanki, kubka, szklanki (czego rycerze savoir-vivre’u nie uznają). Można pić rano, w południe i nocą (Anglicy uznaliby za profanację!). Ale warto wiedzieć, co w niej tkwi, a ile kolorów, tyle właściwości!

Czarna

Choć ze zwiędniętych i sfermentowanych liści, smakuje wyśmienicie! Prócz doskonałych walorów smakowych, ma niesamowity wpływ na nasz organizm. Zwiera teinę, zatem podnosi ciśnienie, budzi i poprawia nastrój, warto ją zatem wypić z samego rana! Jest bogatym źródłem fluoru, znakomicie walczy z próchnicą, a także jest nieoceniona w dolegliwościach trawiennych. Chroni także przed nowotworami i zawałem.

Biała

Ten jasny napój gwarantuje jasność umysłu ? poprawia koncentrację, pobudza i orzeźwia. Pomaga również zwalczyć napięcie i stres, a wszystko to dzięki bogactwu witaminy C i kofeiny. Ze względu na łagodne działanie, polecana zamiast kawy. Najbardziej waleczna ze wszystkich rodzajów herbat ? najskuteczniej zmniejsza ryzyko powstawania nowotworów. Likwiduje także wolne rodniki, przyczyniając się do hamowania procesu starzenia.

Zielona

Smakuje, ale i dba! Zapobiega procesom starzenia się (dlatego nie tylko warto ją pić, ale i wcierać ? króluje w balsamach, kremach i mleczkach). Działa przeciwwirusowo, dlatego jest polecana jesienią i wiosną w okresie największej zachorowalności na wirusowe infekcje. Likwiduje wolne rodniki i szkodliwe substancje, dzięki galusenowi epigalokatechniny. Uspokaja, jak to zieleń!

Czerwona

Rozgrzewa do czerwoności (bynajmniej nie ze złości), ale także znakomicie orzeźwia w wersji chłodniejszej w upalne dni. Jest sprzymierzeńcem odchudzania, zwłaszcza jej odmiana Pu-erh. Powoduje spadek wagi, poprzez obniżenie tłuszczów we krwi. Rezultat jednak jest widoczny po jej dłuższym i systematycznym stosowaniu. Prócz tego walczy z cholesterolem i nadciśnieniem. Wspomaga pracę wątroby oraz? łagodzi skutki spożycia napojów alkoholowych.

Niebieska

Drobne szafirowe listki herbaty Oolong (inaczej Ulung) mają niebiańską moc! Są, dzięki specjalnemu procesowi przygotowania przed prażeniem, delikatne w smaku, bez kwaśnego i cierpkiego posmaku. Pachnie i smakuje orzeźwiająco, kremowo, lekko słodko, zwłaszcza jej odmiana Milky Oolong. Łagodna jest nie tylko dla podniebienia, ale i dla żołądka. Zwolennicy niebieskiej herbaty, muszą poskromić zachłanność i pamiętać, że do przygotowania napoju wystarczy kilka granulek. Więcej liści w filiżance, owszem, oznacza więcej smaku, ale jego intensywność może stłumić urok degustacji. Niebieskie skarb jest zatem mimo wysokiej ceny, bardzo wydajny.

By smak nie zblakł

Mimo gorącej sympatii do tego aromatycznego napoju, warto pamiętać, by herbaty nie pić zbyt intensywnej oraz zbyt często. W nadmiarze może wypłukiwać z organizmu ważne składniki, osłabiając go. Poza tym, może prędko się znudzić: umiar zatem i romantyczny dystans ? wskazane!