Nie ma w aptece takiego specyfiku, który oczyszczałby tak dobrze jak świeży ananas. I jeszcze jedno: żaden preparat nie jest tak smaczny i zdrowy.
Buszując po Internecie i jak zawsze szukając diety cud, znalazłam ?przepis? na dwudniową kurację oczyszczającą. Jako, że uwielbiam eksperymenty, postanowiłam spróbować. Podziałało. Jestem pewna, że dlatego, ponieważ ananas jest bogaty w błonnik, a ten przyspiesza przemianę materii.
Raz w miesiącu buszuję po marketach w poszukiwaniu ananasów. Oczywiście nie tych w puszcze. Puszkowane owoce mają za dużo cukru. A poza tym nie są świeże ? to ich główne wady. Jeśli zależy wam na kupieniu dojrzałego owocu, to powąchajcie go. Jeśli dolna część intensywnie pachnie, to znak, że wybrany ananas jest dojrzały. To taki mój stary i sprowadzony patent. Często zdarza się, że wącham jeden po drugim przez długi czas. Nie chcę nawet wiedzieć, jakie miny mają pozostali klienci, którzy na mnie patrzą. To już nie moja bajka.
Ale przejdźmy do meritum, czyli do mojej ananasowej diety. Na śniadanie i kolację jem po kilka plastrów ananasa. Na obiad serwuję sobie coś w rodzaju kurczaka po hawajsku, jak to się ładnie mówi. Gotuję 100 gram fileta z kurczaka, dodaję do niego ananasa i plasterek żółtego sera. Wszystko przez kilka sekund podgrzewam w mikrofalówce. Nie brzmi sycąco, ale z ręką na sercu stwierdzam, że to bardzo pożywny obiad. Naprawdę!
Kiedy się przeczyszczam ananasowo, serwuję sobie tylko i wyłącznie niegazowaną wodę mineralną. Gazowana podrażnia jelita, a tego przecież nie chcę. Po prostu nie zamierzam ?zatruwać? swojej diety słodzonymi sokami i napojami.
Gorąco polecam mój stary i sprawdzony sposób! Gwarantuję, że po takiej kuracji poczujecie się znacznie lepiej. Może moja dieta nie jest kusząca, ale naprawdę przynosi efekty. Jeśli mi nie wierzycie, to sami spróbujcie.
No to jeszcze raz. Składniki: kilka ananasów, 200 gram piersi z kurczaka i dwa plastry żółtego sera. No to dwudniowa dieta gotowa! Pamiętajcie o piciu wody!
Autor: terka